Donos #4
Tygodnie mijają, a ten niesamowity Rollercoaster trwa w najlepsze!
Ja bezustannie czuję się pozytywnie nakręcony, obserwując jak wyjątkowo sprawnie kształtuje się ostateczny obraz mojej powieści. Wraz z nieocenioną Panią Redaktor (chylę czoła Pani Janino) zrobiliśmy kawał dobrej roboty (i w moim, i Jej odczuciu). Wierzę zatem, że Wy także, gdy już staniecie się pełnoprawnymi posiadaczami książki, nie będziecie zawiedzeni.
Tymczasem zaś wraz z Wydawnictwem JanKa planujemy kolejne etapy tego przedsięwzięcia, tj. promocja, patroni, recenzenci. Oj dzieje się, dzieje!
Czekacie? Bo ja nie mogę spać 😉

To się naprawdę dzieje!
Wydanie mojej powieści nabiera coraz bardziej realnych kształtów. Od podpisania umowy minęły raptem cztery tygodnie, a ja jestem już po pierwszej redakcji tekstu. Redakcji, wydaje mi się najważniejszej spośród tych, którym powieść zapewne zostanie jeszcze poddana. Redakcji, która wprowadziła wiele dobrego do całej historii. Tekst powędrował do nieocenionej Pani Redaktor, z którą to dotychczasowa współpraca układała się bardzo dobrze. Przede wszystkim Jej wnikliwa analiza pomogła mi dostrzec i wydobyć na powierzchnię ukryty potencjał stworzonej przeze mnie historii.
Owszem, znacie mnie jako twórcę grozy, lecz tu małe zaskoczenie, gdyż powieść, którą dla was stworzyłem jest rasowym thrillerem psychologicznym – nie da się jednak ukryć, że groza jest jej nieodłącznym elementem.
A teraz, jeśli chcielibyście, aby zdradzić Wam nieco z fabuły, to przyjrzyjcie się załączonemu zdjęciu. Co bardziej wnikliwi odnajdą tam nazwy miejscowości, mające istotne znaczenie w powieści. Medalion także nie znalazł się tam bez przyczyny 😉
Donos #2
Stało się! Naprawdę to zrobiłem!
Dnia 30 czerwca roku pańskiego 2018 o godzinie 14:15 podpisałem swą pierwszą w życiu umowę wydawniczą z prawdziwego zdarzenia. Tym samym mogę zdradzić, że moja debiutancka powieść „Czas pokuty” (tytuł roboczy) w końcu przeobrazi się w prawdziwą i namacalną książkę, którą każdy będzie mógł dotknąć, wziąć w dłonie, przewertować i powąchać kartki, a nawet… przeczytać :). Emocje związane z tym faktem trzymają mnie po dziś dzień i naturalnie zdaję sobie sprawę, że prędko nie odpuszczą.
Wydawnictwem, które zdecydowało się zainwestować i we mnie, i w mój literacki pomysł jest JanKa wydawnictwo i…, a ja już w tym momencie bez najmniejszych wątpliwości mogę przyznać, że pierwsze z Nimi spotkanie wywarło na mnie ogromnie pozytywne wrażenie i należało do wyjątkowo owocnych. Wierzę, że nasza dalsza współpraca będzie kontynuowana właśnie w takiej atmosferze.
Co prawda załączone zdjęcie świadczyć może o czymś zupełnie innym (iż w mojej głowie kotłują się myśli rodzaju: „Co ja najlepszego zrobiłem?”), ale wierzcie mi proszę, że równie szczęśliwy i podekscytowany byłem tylko kilka razy w życiu. Ostatnio zaś wtedy, gdy na świat przyszedł mój najmłodszy syn, Cyprian.
Wam, drodzy Czytelnicy (jak i przyszli Czytelnicy), dziękuję z całego serca za to, że jesteście i mnie wspieracie. To istotnie wiele dla mnie znaczy. Każdy z Was jest takim osobliwym i pozytywnym oddechem na mych plecach, który pozwala mi myśleć, że warto… że naprawdę warto.
Pozostańcie ze mną zatem jeszcze trochę, a zrobię wszystko, żeby nie zawieść pokładanych we mnie nadziei.

Po wielu miesiącach, niezliczonych tygodniach bez echa ze strony wydawnictw, czy też odpowiedziach w stylu: „to nie nasz profil wydawniczy” (nie obyło się też bez kilku odmownych, powiedzmy sobie szczerze) rozbłysło światełko w tym, zdawałoby się, bezkresnym i mrocznym tunelu. Skontaktowało się ze mną Wydawnictwo zdecydowane dać mi szansę – mi oraz stworzonej przeze mnie powieści! Zapytacie: „Co to za powieść? Co to za Wydawnictwo?”, ja jednak pozwolę sobie na potrzymanie Was w niepewności – nie na długo (mam nadzieję) – gdyż trwają wstępne ustalenia naszej dalszej współpracy. Po ich zakończeniu zdradzę więcej szczegółów.
Tymczasem, bardzo Was proszę, zasiądźcie w pierwszych rzędach, by wraz ze mną uczestniczyć w jednej z bardziej niezwykłych przygód mojego życia.
„Czas pokuty” (wcześniej „Krypta”) – roboczy tytuł książki, którą zacząłem pisać 7 listopada 2011 roku. Jest to twór skończony, od niedawna poszukujący Wydawcy.
Horror osadzony po części w Bieszczadach, po części w Lublińcu, w którym współczesne wydarzenia przeplatają się z dziejami, rozgrywającymi się w XIII wieku na ziemiach kaszubskich.
Ostatnie komentarze